niedziela, 10 czerwca 2012

Dzien 3


no wiec, dzisiaj rano poszedlem do radia Rodon ( na marginesie rodonfm.net, tam bedziecie mogli sobie to czasem wlaczyc, audycje zazwyczaj sa o 9 rano oraz o 15.00, w srody o 17nastej dj nova ;) chilloutowy ziom :) ) i dzisija z Patri.
po drodze zapragnalem w sklepie gruszki, no i nauczka na przyslzosc zeby kupowac na targu.. bo za spora zaplacilem 1,05!! masakra :D
na targu za kilo bylo 2,20 jak pozniej zobaczylem.. a tam w sklepie 3,95.. no coz.
w radio.. patri zaczela ustawiac dzwiek annie, a potem ja siadlem za konsola i zaczalem krecic pokretelkami, raz sie pomyslilem .. ale spoko - nie bylo wielkiego dramatu :)  fajnie nawet - :D
ok. pozniej byla dluga gadka i podpisywanie ostatnich papierkow. wyglada na to, ze moj wolontariat potrwa do 29 grudnia, ale juz zapytalem o mozliwosc przedluzenia o pare dni.. zeby spedzic tu sylwestra? moze... ? mysle ze byloby to mile :)
grecy maja fantastyczna kulture :) ale o tym na czasie..  przy wiekszym zapoznaniu.
potem troszke wolnego - zjadlem souvlaki - to takie grecki posilek zlozony z pity ktora sie owija miecho i frytki i pomidorka i cebule z musztarda i keczupem :) b. mi to pasuje
apsik
potem kima, - sjeste trzeba szanowac.. i spacer do parku na festiwal eco :D gdzie wczoraj rozdawali lody Alien - czekoladowo bananowe b. dobre :)
porobilem tam cala mase zdjec, a pozniej poszlismy sie przygotowac na odbior bulgarow. czekalismy od 8 do 10 wieczorem. na lawce.. gadalismy o naszych zyciach siedzac na lawce. kiedy przyjechali okazalo sie ze sa zmeczeni, wiec dopeiro jutro sie ozabczymy, wiec poszlismy na kolacje z dziewczynami z Eco festiwalu.. na wiecej souvlakow oraz lody :)
pani z lodziarni dala mi loda pistacjowego i nie doliczyla do rachunku, wiec sie upomnialem i zaplacilem za duzo :( ale pozniej kupielm drugiego i sie zoiertnowala i dostalem znizke :)
b. fajna pani :)
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa zapomnialbym o pierwszej lekcji u Anny.
Alfabet Grecki - rety alfa beta masakreta. wezta.. te znaczki sa troszke inne niz w rosji - ale mam nadizeje neidlugo sie troche nauczyc i zapamietac. oni maja swoja ortografie - troch emysle menijsza niz u nas.. ale mimo wszystko duzo wieksza niz w innych jezykach. maja trzy krotkie i, skladajace sie z jednego znaku i jeszcze z 4 czy 5 nawet z kombinacji.. niezle co?
wielu z was pytalo, jak sie tam dostalem, po co pojechalem i wogole. no coz.. jakby to Wam powiedziec? dostalem sie bo zaaplikowalem. pojechalem na wolontariat.. w sumie sam nei wiem do konca co to jest.. odkrywam swoja role tutaj. mysle ze bardziej im sie przydam niz szuakajc pracy w polsce. mialem dosyc marnowania sie.. chociaz tak bardoz do tego przywyklem ze nadal czuje sie jakbym nic nie robil.. nawet tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz